A jednak muszę godzić się nieustannie z własnym buntem, rozgniewanym sercem, okaleczonym ciałem, chorą duszą, samotnymi powrotami. Trzeba się z tym pogodzić, nie ma innej drogi.
Będą mi zabierać spokój w chwilach szczęścia, przypominać koszmary w snach.
Chciałam być mocna, a byłam niczym.
Dziwne to wszystko, a może ja się zmieniłam.
Hemingway napisał, że człowiek nie jest stworzony do klęski. A przecież i on popełnił samobójstwo.
I ja, wielka, ważna gówniara. która była sama dla siebie idolem.
Każde wspomnienie nosi ze sobą ukłucie śmierci.
Milczenie jest najcięższą bronią.
Nie chcę być znowu ciekawym przypadkiem, beznadziejnym przypadkiem rokującym poprawę, przypadkiem w ogóle. Nie chcę być czubkiem, psychotropkiem, stukniętą wariatką. I nie chce być normalna w waszym nie normalnym świecie.
Zawsze byłam inna, ale teraz jestem inna inaczej.
'Po co żyjesz na tym świecie, jeżeli nic Ci z tego świata nie smakuje' Sted
Są podobno granice, których nie wolno przekraczać. Ja przekroczyłam je wszystkie.
Mam wrażenie, że kiedyś byłam, a teraz już mnie nie ma.
Weszłam z ideałów w błoto. Wolność byłą tylko mitem.
Przyszłości nie ma.
Ogarnął mnie smutek po czymś utraconym.
Chciałam się kiedyś z kimś zaprzyjaźnić, ale skazałam się na samotność.
Nie umiałabym już normalnie żyć, tkwić w tym codziennym ludzkim obłędzie ludzkiego życia.
I tak chodzę codziennie pośród cmentarzyska dusz - do mnie podobnych.
On, który twierdził, że się nie da, że trzeba żyć, będzie żyć, dopóki starczy sił.
Wszystko jest fikcją, ja również.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz